niedziela, 29 listopada 2015

Wiktoriańskie bombki

Sezon bombkowy 2015 uważam za otwarty! 
Zaczęłam go od bombek, które od co najmniej dwóch lat miałam zamiar zrobić - wzór wydrukowany, część nici wybrana... Jak zwykle zabrakło czasu. Dlatego ten sezon zaczęłam właśnie od nich. Przepiękne wiktoriańskie hafty, do tego tkaniny w misterne świąteczne motywy, ozdobne pasmanterie i biżuteryjne dodatki - wszystko na styropianowych bombkach 12cm. Pokochałam je całym sercem, bo to moje ulubione klimaty. Wraz z wyszytą kiedyś świąteczną skarpetą będą stanowić doskonały wiktoriański komplet.






 Pozdrawiam i świątecznej weny życzę! Z wielką przyjemnością obejrzę wasze prace :)

niedziela, 15 listopada 2015

Eleganckie dynie

Skończyła się piękna złota jesień, nastało przedzimie (brrr, tego właśnie nie lubię), więc dzisiejszym postem zamykam temat jesieni. 
Halloween'u wprawdzie nie obchodzę, ale dynie jako motyw przewodni tego czasu bardzo polubiłam. Dawno już znalazłam ten wzór eleganckich dyni, ale dopiero w tym roku udało mi się go zrealizować - choć też z małym poślizgiem. Haft postanowiłam wykorzystać w bardziej praktyczny sposób niż zwykle i uszyłam poduszkę. Połączyłam go z szarozielonym aksamitem, dodałam błyszczące pasmanterie (w nawiązaniu do jednej z dyń i zawijasków, co na zdjęciach niestety słabo widać) i efekt chyba całkiem "elegancki" !


Cieszę się, że moje hafty podobają się Wam, o czym świadczą liczne komentarze i maile. Zatem czas na świąteczne motywy. Chciałabym zdążyć na czas !  Pozdrawiam :)

środa, 11 listopada 2015

Obrusowy przerywnik

Bardzo się cieszę, kiedy mogę pisać o haftach. Jednak to wyszywanie jest moim najukochańszym zajęciem.
 Z reguły jak podejmuję się jakiejś haftowanej pracy, to wyszywam ją aż skończę. Nie potrafię zacząć w tzw. międzyczasie czegoś innego. Ostatnio jednak było inaczej. A wszystko przez obrus, który kiedyś wyszperałam wiadomo gdzie - obrus z tłoczonym wzorem kwiatowych wieńców i miejscem na hafcik. Coś tam było zaczęte, ale ani nie podobało mi się, ani nie miałabym podobnych nici. Wyprułam i znalazłam inny wzorek - prosty i łatwy. Powtarzalność wzoru, nieco nudna (motyw musiałam powtórzyć 18 razy) sprawiła, że obrus stał się przerywnikiem między innymi robótkami. Skończyłam go w końcu i oto efekt ( słabo widoczny na zdjęciu kolor obrusa to kremowożólty).


Bardzo dziękuję za odwiedziny, miłe komentarze i zainteresowanie. Zapraszam wkrótce, bo jeszcze jesiennym haftom nie powiedziałam "stop". Pozdrawiam :)

wtorek, 3 listopada 2015

Jesienne odkurzanie

Jesienne odkurzanie starych haftów trwa. Przypomniałam sobie o jeszcze jednym obrazie. Tym razem jesienny bukiet. Kiedyś wisiał w kuchni, obecnie niestety zalega gdzieś głęboko w... niech to będzie przysłowiowej "szufladzie". 
Hmm, ładny jest, tylko oprawę można byłoby mu zmienić...

Bardzo dziękuję za wpisy pod poprzednim postem. Jest mi bardzo miło :) Pozdrawiam jesiennie !