Jakoś nic się dzieje na moim blogu, więc pokazuję hafcik, który zaczęłam kilka dni temu, chyba tylko po to, żeby zająć czymś ręce. Troszkę czasu mało na wymyślenie czegoś "ambitniejszego", a i wirus jakiś mnie dopadł, to też chęci i sił brakowało...
Podobał mi się ten wzór, dawno już go wydrukowałam i czekał w nieskończenie długiej, ciągle zmieniającej się, jeśli chodzi o priorytety kolejce do wykonania. Będzie to pewnie kolejny obrazek, bo na razie innego przeznaczenia nie widzę.
Przyznam, że bardzo lubię koronki, w różnej postaci, więc i takie wyhaftowane koroneczki bardzo przypadły mi do gustu. Jak się okazuje bardzo żmudna to robótka, zwłaszcza jeśli chodzi o wyhaftowanie tej koronkowej siateczki, ale daję pomału radę i coraz lepiej mi idzie. Oczywiście kiedyś zamieszczę jeszcze efekt końcowy.
Bardzo dziękuję za odwiedziny, cieszę się też, że pojawili się nowi obserwatorzy.
Pozdrawiam zatem wszystkich serdecznie i dziękuję za komentarze !