Ufff ! Nareszcie ! Wraz z pierwszym dniem prawdziwej zimy z lakierni wyszły moje pierwsze tegoroczne bombki. Przyznam, że z trudem się za nie zabierałam. Wena nie chciała przyjść, chęci też a i brak czasu nie pomagał...
Zdecydowałam się na na te "stare" przeurocze motywy. Trochę podmalunków po naklejeniu musiało być, do tego brokacik, śniegowe kropeczki, parę gwiazdek i urok zimy oraz świąt został oddany. Tył bombek pokryłam płatkami srebra i złota. Łączenie tradycyjnie zamaskowałam pasmanterią.
Bombki zapakowałam do pudełeczka i z nadzieją, ze się spodobają oddałam właścicielce :)
...ta trzecia bombka to moja zdecydowana faworytka...
Wszędzie na podglądanych blogach królują ozdoby świąteczne. Mam nadzieję, że ja też pozostanę w takich klimatach, bo kolejne bombki są już w lakierni. Zapraszam zatem do czytania kolejnych postów i pozdrawiam !