To właściwie ostatnia bombka, jaką zrobiłam w tym roku, chociaż coś tam jeszcze... dłubię :) Nazwałam ją bajeczna, bo jest bajecznie piękna; jak dla mnie jest to jedna z najpiękniejszych bombek, jakie zrobiłam (choć brak skromności przeze mnie przemawia, muszę tak napisać). Poza tym bardzo mi przypomina obrazy z rosyjskich (a raczej radzieckich) bajek, które dawno, dawno temu można było powszechnie oglądać. Dodałam sporo brokatu i lśniących gwiazdek, żeby jeszcze bardziej bajecznie było !
Wspomnę tylko, że serwetka, z której pochodzi motyw jest śliczna. Jeżeli któraś z was, dekupażujących, jeszcze takiej nie ma koniecznie musi nabyć :)
Pozdrawiam !