Dla mnie lato bez nasturcji nie istnieje. Co roku muszą pojawić się w moim ogrodzie. Właśnie pięknie rozkwitają, więc pomyślałam, że zanim coś wyłoni się z mojej obecnej pracy, pokażę prace wcześniejsze, właśnie z motywem nasturcji...
Pierwszy był obrusik (bardzo go lubię w zestawie z malutkim bukiecikiem nasturcji )...
...a i na blogu zaraz zrobi się bardziej kolorowo i weselej, co być może zachęci was nie tylko do oglądania, ale także napisania paru słów komentarza :)...
Potem techniką decoupagu ozdobiłam maleńki ceramiczny talerzyk z niemalże identycznym jak na obrusiku motywem...
Do kompletu doszła poducha, wyszywana wełną...
Aż w końcu w moim ogrodzie zamieszkał nasturcjowy elf...