wtorek, 31 sierpnia 2010

Zabawa w "lubię.."

Moja zabawa w "lubię..." trwa od bodajże marca, kiedy odważyłam się napisać pierwszego posta na swoim nowo założonym blogu :)

Dziś jednak dostałam szczególne zaproszenie do zabawy od Jolinki, za co serdecznie dziękuję.

Zasady tej zabawy większość już zna,ale grzecznie je powtórzę:
1. Napisz, kto cię zaprosił do zabawy
2. Wymień 10 rzeczy, które lubisz
3. Zaproś kolejnych 10 osób i poinformuj ich komentarzem

Oto rzeczy, które lubię:

aromat porannej kawy
pyszne ciastko
zapach bzu
upalne i długie lato
zimę, taką śnieżną i mroźną, ale tylko przez tydzień
towarzystwo i samotność
długie siedzenie w nocy
wszystko, co stare, babcine, posiadające "duszę"
to, co robię, nade wszystko haft krzyżykowy
mój dom, w którym przyszło mi kiedyś zamieszkać

Ze względu na to, że wiele z was już brało udział w zabawie, pozwolę sobie zaprosić wszystkie te, które jeszcze nie miały tej okazji a chciałyby podzielić się z nami tym, co lubią. Czujcie się zaproszone do zabawy...

poniedziałek, 30 sierpnia 2010

Sekretnik dla Ani

Sekretnik Ania już dostała, mam nadzieję szczerze się zachwyciła, więc mogę go pokazać również i wam.
Sekretnik, o którym mowa to nic innego jak skrzynka, pudełko, czy coś w tym rodzaju..., w formie księgi, która skrywa w sobie mały schowek, szufladkę. Można w niej ukryć...no właśnie...pewnie każdy z nas ma coś, co chciałby zachować być może wyłącznie dla siebie.
Do ozdobienia swojego sekretnika Ania wybrała motyw słoneczników, reszta należała do mnie: piękna dębowa bejca, "okładka" księgi oklejona gazą, która nadała jej ciekawą fakturę, wypukły ornamencik. Charakteru "księga" nabrała dzięki postarzeniom laccą.



środa, 25 sierpnia 2010

Jeszcze wakacyjnie

Ten bardzo letni komplet powstał na "okuninkowym sabaciku". Wymagał tylko nieco lakieru. Serwetkę, którą tu wykorzystałam, posiadałam od dawna, ale nie było dotychczas pomysłu. Wakacyjny wyjazd do Okuninki sprawił, że oto jest: malutka tacka, malutki koszyczek i równie niewielka herbaciarka. Taki komplecik... może dla dwojga... na przykład na letni podwieczorek...




Dziękuję za wszystkie, bardzo serdeczne wpisy pod ostatnim postem :)

poniedziałek, 23 sierpnia 2010

Wiktoriańska dziewczynka

Nareszcie wracam do normalności:)
Wyjazd do Okuninki, zaraz po powrocie jubileuszowa impreza z okazji 30-to lecia Zespołu Pieśni i Tańca "Roztocze", którego bardzo długo byłam członkiem, coroczny festiwal folklorystyczny w moim mieście, w którym też staram się choć odrobinę uczestniczyć, wesele chrześnicy mojego męża, "wesele" mojej koleżanki i towarzyszące temu imprezki...ufff...dużo tego, jak na tak stosunkowo krótki czas.
Krótkie momenty na odpoczynek i codzienne obowiązki nie pozwoliły mi czynnie uczestniczyć w blogowym świecie, nie mówiąc już o jakichkolwiek robótkach.
Wczoraj jednak późnym wieczorem zebrałam się w sobie i oprawiłam obrazek dziewczynki, wcześniej pokazywanej. Haftowanie jej skończyłam jeszcze w Okunince, ale dopiero teraz przyszedł czas, aby ostatecznie wykończyć obrazek.
Skorzystałam z pomysłu Jasmin: haft podklejony ocieplinką i tekturką, którą ostatecznie przykleiłam do podkładki z cienkiej płyty MDF, oklejonej materiałem. Do ozdoby dodałam bawełnianą koronkę w kolorze lnu.


Ależ mi się ta dziewczynka podoba !

wtorek, 17 sierpnia 2010

Sabacik w Okunince

Wprawdzie moja siostra, Jasmin o "Okuninkowym sabacie" pisała już u siebie na blogu, ale i ja chciałam napisać kilka słów o tym, czym dla mnie jest to właśnie spotkanie.
Parę lat temu, kiedy zainteresowałam się decoupagem, trafiłam na forum "kaiem". Długo byłam "podglądaczką" aż w końcu odważyłam się pokazać swoje prace. NIE ŻAŁUJĘ... Poznałam wiele wspaniałych osób, od których wiele się nauczyłam, których prace były dla mnie inspiracją, z którymi można było po prostu pogadać. Pojawiła się propozycja spotkania w realu, na które się nie odważyłam. POŻAŁOWAŁAM..., bo kiedy pojechałam na kolejne, trzecie z kolei spotkanie w Okunince, dowiedziałam się, co straciłam. W tym roku odbyło się już piąte spotkanie, a moje trzecie. Czekałam na nie z utęsknieniem. Dziewczyny, z którymi się spotkałam są niesamowite, a czas z nimi spędzony jest nieoceniony pod każdym względem.

Ewo, dziękuję za kolejne spotkanie. Mam nadzieję, że nic nie przeszkodzi nam spotkać się ponownie w przyszłym roku, czego sobie i nam wszystkim życzę.

A tu krótka fotorelacja z tego niezwykłego miejsca:

Elwira (Eka), Maja, Ewa (nasza gospodyni), Jasmin, Wiesia
(Basia-córka Mai w tym czasie słodko spała, Mała Ania z Kubusiem wyjechała wcześniej)